Kiwnęłam głową i weszłam szybko na drzewo. No tak, o wiele bardziej wolałabym biegać, ale w sumie nie będę narzekać, bo niby po co? Było dość ciepło jak na maj. Usadowiłam się wygodnie i zaczęłam rozglądać się po terenie. Na zeszłym patrolu nie zauważyłam jak wiele można stąd zobaczyć. Z jednej strony widać dokładnie cały obóz, a z drugiej daleko rozciągający się las. Po 40 minutach siedzenia usłyszałam pod sobą dwoje rozmawiających ludzi. Chłopak i dziewczyna, szli i rozmawiali. Rozglądali się na wszystkie strony, śmiali się, żartowali. Nawet mnie nie zauważyli, zabawne. Dostrzegłam dobre strony siedzenia tutaj, nie muszę rozmawiać z irytującymi ludźmi, ani się z nimi mijać, ani znosić ich spojrzenia. Nawet fajnie. Ale po 3 godzinach siedzenia już zaczęło mi się nudzić. Wpadłam jednak na błyskotliwy pomysł. Wyciągnęłam sobie gumkę recepturkę z kieszeni i założyłam na rękę. Dla zabicia czasu zaczęłam sobie strzelać gumką po nadgarstku lewej ręki. Taka sobie zabawa. Dzięki temu cała moja zmiana minęła o wiele szybciej. Schodząc z drzewa nie zauważyłam nawet, że już może od godziny nadgarstek krwawi. Nie przejęłam się tym zbytnio i ruszyłam w stronę swojego domku. Po drodze zauważyłam idącego w moją stronę Noctis'a. Odruchowo schowałam rękę i uśmiechnęłam się do niego nieznacznie.
<Noctis?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz