Po długiej i dość męczącej drodze w końcu udało mi się dobić do East River. No, z Los Angeles do Wirginii nie było wcale tak blisko. Na szczęście udało mi się tu dotrzeć praktycznie bez namierzenia. Jezioro Prince..., ciekawą wymyślili lokalizacje. Szedłem lasem coraz bliżej swojego celu. Nagle zobaczyłem jakąś dziewczynę pędzącą prosto na mnie. Zatrzymałem się od razu nie mogąc pojąć co ona właściwie wyprawia. Już chciała mnie widocznie zaatakować kiedy uniknąłem tego i złapałem ją za nadgarstek.
- Spokojnie, ja do Młodego Gray'a - powiedziałem jakby nigdy nic
- SSP czy Liga? - warknęła
- Co tak nerwowo? Były z Ligi - odpowiedziałem i ruszyłem dalej
- Ej! Dokąd to!? - zawołała i mnie dogoniła
- Przecież Ci powiedziałem przed chwilą - zauważyłem nie zatrzymując się
- I myślisz, że tak spokojnie Cię puszczę? - zapytała
- Tak, tak myślę - odpowiedziałem
Już miała coś powiedzieć kiedy ktoś jej przerwał.
- Julie daj spokój
Spojrzałem przez ramię i zobaczyłem Noc'a. Uśmiechnąłem się mimowolnie.
- Cześć, miło Cię widzieć - rzuciłem
- Tia..., jak tam w Lidze? - zapytał
Wzruszyłem ramionami.
- Z dwa tygodnie zajął mi dojazd, nie powiem Ci żadnych nowinek - odpowiedziałem
- Tylko? Krótko - stwierdził
- Mam dar przekonywania ludzi - powiedziałem
- Zaraz, zaraz, ty go znasz? - Julie zwróciła się do Noc'a widocznie nieco zdezorientowana.
- Ano, znam, to dłuższa historia, ale faktem jest, że Uciekinier go wezwał i teraz raczej powinien się udać do niego - odpowiedział jej - odprowadzisz go?
- Pracuje - zauważyła widocznie nie chcąc tego robić
- Popilnuję za Ciebie, poza tym to nie zajmie długo - powiedział Noc
Dziewczyna westchnęła ciężko.
- A co? Zły dzień? Zazwyczaj jesteś... milsza - zauważył Noc
- Tak, coś w tym guście - bąknęła i zwróciła się do mnie - chodź
Tak więc ruszyliśmy lasem.
- Tak właściwie to jestem Sean, a ty to chyba Julie, tak? - zapytałem
Kiwnęła tylko głową.
- Jaki masz kolor? Znaczy się jeśli mogę wiedzieć... - powiedziałem
< Julie?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz