Max zaprowadził mnie do jakiegoś drzewa.
- Wchodź i do zobaczenia za pięć godzin.-Powiedział i poszedł. Wdrapałam się na jakąś gałąź i usadowiłam się wygodnie. Pierwsze dwie godziny minęły normalnie, następna godzina i nuda zaczęła brać górę, ale zebrałam się w sobie.
-Trzeba będzie się przyzwyczaić.-Pomyślałam i siedziałam jeszcze tam dwie godziny obserwując. Czekałam aż przyjdzie po mnie Max, ale zamiast niego przyszedł Noctis.
-Złaź.-Powiedział, a ja zeskoczyłam z gałęzi na ziemie. Gałąź niebyła wysoko więc nie było problemu.
Noctis
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz