niedziela, 15 czerwca 2014

Od Samanthy d.c. Vanessy

Faktycznie, ręka trochę bolała, ale nie chciałam żadnego bandażu. Pierwszy dzień i już kontuzja? Nie, nie, nie. Po prostu była pewnie lekko stłuczona, nic szczególnego. Usiadłam jednak posłusznie pod drzewem, traktując to jako chwilę odpoczynku, nie wiem czemu właściwie byłam taka zmęczona. Chyba po prostu źle, bardzo źle spałam. Po chwili dziewczyna wróciła z apteczką i bandażami.
- Po co w sumie tyle tego? Pewnie jest tylko lekko stłuczona. - powiedziałam krzywiąc się na sam widok apteczki.
- Jasne, jasne. Nie byłabym tego taka pewna. - odpowiedziała dziewczyna kucając obok mnie.
Westchnęłam tylko, niestety ona się na tym pewnie zna lepiej. Zaczęła mi opatrywać rękę, a ja się tylko nieustannie krzywiłam, że będę musiała to nosić.
- Jak w ogóle do tego doszło? - zapytała.
- Ehh... Patrol na drzewie, szybka pobudka i wylądowanie na ziemi. - powiedziałam.
- A od dawna już tu jesteś?
- Nie, praktycznie to mój drugi dzień tutaj. - odpowiedziałam.


<Vanessa?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz