- Co za idiota.-Pomyślałam i wstałam. Wcześniej wymieniony zaczął oglądać ranę.
- Nie jest aż tak źle.-Powiedziałam, a ja położyłam palec na usta. Chłopak zamilkł, rozejrzałam się wokół.
- O co Ci znowu chodzi?-Zapytał po chwili.
- Za dużo gadasz.-Powiedziałam, dalej wodząc wzrokiem po lesie.- Mogą tu być jeszcze agenci SSP.
- Jesteś przewrażliwiona. Chodź już trzeba to opatrzyć.-Powiedział, a ja przystałam na to choć nie zgadzałam się z tym, że jestem przewrażliwiona. Szliśmy w ciszy, a ja miałam wrażenie, że ktoś na nas patrzy.
- Tobias, ktoś tu naprawdę jest.-Powiedziałam, po cichym trzasku gałązki za nami.
Tobias
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz